Pracy mam bardzo dużo, nie spodziewałam się, że aż tak będą mnie tu męczyć, ale dajemy sobie z Mihovilem radę pierwszorzędnie.
Długi weekend majowy spędziłam na zwiedzaniu wybrzeża, zjechaliśmy Zadar, Trogir i Split, jak się okazało byliśmy całkiem niedaleko najpiękniejszych plaż Chorwacji w rejonie miejscowości Makarska, dlatego następnym razem trzeba obrać kurs na tamte rejony.
Tutaj mój nowy przyjaciel ćmolot i stary przyjaciel Balusiek w Splicie. Marta w Trogirze, jedną nogą w morzu i Marta na jeziorach Plitvickich, próbuje utrzymać Balusiaka.
Na jutro zapowiadają deszcz, więc Muzeum Techniki jak najbardziej aktualne.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz