poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Nowe mieszkanko

Nadal nie mamy neciorka, ale doczekałam się numeru telefonu.
Tutaj kilka przerażających fotek najbardziej ohydnych rzeczy jakie widziałam w życiu.






Tak, tak nie mam miski więc wodę z pralki pralki spuszczałam do szuflady z lodówki, ale potrzeba matką wynalazków, a skarpety trzeba mieć wyprane.
Na balkonie zasadziłam sobie rozmaryn i kwiatki, ale myślę, że rozglądnę się za większą ilością ziół. Ogólnie całe mieszkanie pachnie wodą z pralki, którą udało mi się w końcu otworzyć po jakimś nieokreślonym bliżej czasie.
Woda również nie mogła sobie znaleźć ujścia w wannie, przez te tabuny jakiś dziwnych zarośniętych włosów, a w dozowniku proszku, wczoraj unicestwiłam małą cywilizację.
Tak więc weekend oprócz podróży tramwajem i autobusem po Zagrzebiu, spędziłam na doprowadzaniu mieszkania do względnego porządku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz